Dyscyplina

Podstawy dyscypliny kościelnej

Article
04.15.2021

Co pomyślałbyś o trenerze, który instruuje swoich graczy, ale nigdy nie przeprowadza ćwiczeń? Lub o nauczycielce matematyki, która wyjaśnia temat, ale nigdy nie koryguje błędów swoich uczniów? Czy też o lekarzu, który mówi o zdrowiu, ale ignoruje nowotwory?

Prawdopodobnie powiedziałbyś, że każda z tych osób wykonuje jedynie połowę swojej pracy. Trening sportowy wymaga instruowania oraz ćwiczeń. Nauczanie wymaga wyjaśniania oraz korygowania. Lekarze powinni promować zdrowie oraz leczenia chorób. Czyż nie?

Dobrze, a zatem co byś sądził o kościele, który instruuje i naucza, ale nie stosuje dyscypliny kościelnej? Czy ma to według ciebie sens? Zakładam, że ma to sens dla wielu kościołów, ponieważ każdy kościół instruuje i naucza, ale niewiele z nich stosuje dyscyplinę kościelną. Problem polega na tym, że czynienie uczniami bez dyscypliny, ma tyle samo sensu, co pomijanie przez lekarza tematu nowotworów.

Rozumiem niechęć do stosowania dyscypliny kościelnej. Jest to trudny temat z wielu powodów. Jednakże ta niechęć do stosowania dyscypliny kościelnej, niechęć, którą odczuwa prawdopodobnie wielu z nas, może sugerować, że uważamy, iż jesteśmy mądrzejsi i bardziej pełni miłości od Boga. Przecież kogo Pan miłuje, tego karze oraz chłoszcze każdego syna, którego przyjmuje (Hbr 12:6). Czy jesteśmy w tym mądrzejsi od Boga?

Bóg karci swoje dzieci, aby przyniosło to korzyść ich życiu, wzrostowi i zdrowiu: Bóg zaś czyni to dla naszego dobra, abyśmy mogli uczestniczyć w jego świętości (Hbr. 12:10). Tak, to jest bolesne, ale przynosi korzyść: Żadne karanie nie wydaje się chwilowo przyjemne, lecz bolesne, później jednak wydaje błogi owoc sprawiedliwości tym, którzy przez nie zostali wyćwiczeni (Hbr. 12:11). Owoc sprawiedliwości i pokoju! To piękny obraz.

Ostatecznie dyscyplina kościelna prowadzi do wzrostu kościoła, tak jak przycinanie krzewu róż prowadzi do uzyskania większej ilości kwiatów. Innymi słowy, dyscyplina kościelna jest jednym z aspektów chrześcijańskiego uczniostwa. Zarówno słowo uczeń i dyscyplina pochodzą od tego samego słowa. Oba pochodzą z dziedziny edukacji, która wymaga zarówno uczenia, jak i korygowania. Nie jest więc zaskoczeniem, że od wieków mówi się o „dyscyplinie kształtującej” i „dyscyplinie korygującej”.

Moim celem w tym artykule dotyczącym podstaw dyscypliny kościelnej jest wprowadzenie czytelnika w zasadnicze kwestie korygującej dyscypliny kościelnej — co, gdzie, kiedy oraz kilka słów o tym dlaczego.

Czym jest dyscyplina kościelna?

Czym jest korygująca dyscyplina kościelna? Dyscyplina kościelna to proces korygowania grzechu w życiu zgromadzenia i jego członków. Może oznaczać korygowanie grzechu przez prywatne słowo napomnienia. I może również oznaczać  korygowanie grzechu przez formalne pozbawienie określonej osoby członkostwa. Dyscyplina kościelna może być realizowana na wiele sposobów, ale jej celem zawsze jest skorygowanie naruszenia Bożego prawa pośród Bożego ludu.

Nie karząca, ale naprawcza, prorocza i proleptyczna (wyprzedzająca)

Korygowanie grzechu o którym mówimy nie jest działaniem karzącym. Nie jest to ustanawianie Bożej sprawiedliwości jako takie. Jest to raczej działanie naprawcze, prorocze i proleptyczne (wyprzedzające). Przez naprawcze rozumiem, że ma ono pomagać poszczególnym chrześcijanom i zgromadzeniu wzrastać w pobożności — w upodabnianiu się do Boga. Gdy członek kościoła plotkuje lub obmawia kogoś, inny członek powinien skorygować ten grzech, tak aby plotkarz przestał plotkować, a zamiast tego wypowiadał słowa miłości. Bóg nie używa swoich słów do niesłusznego krzywdzenia. Jego lud również nie powinien tego robić.

Mówiąc, że dyscyplina kościelna jest prorocza, mam na myśli to, że rzuca ona światło Bożej prawdy na błąd i grzech. Ujawnia nowotwór w życiu człowieka lub zgromadzenia, tak aby mógł zostać usunięty. Grzech jest mistrzem kamuflażu. Na przykład plotka lubi przybierać maskę „pobożnej troski”. Plotkarz może sądzić, że jego słowa są uzasadnione, nawet pełne troski. Jednakże dyscyplina kościelna ujawnia grzech takim, jakim jest. Ujawnia grzech zarówno wobec tego kto grzeszy, jak i wobec każdego, kogo dotyczy – tak aby wszyscy mogli wyciągnąć lekcję i odnieść korzyść.

Stwierdzając, że dyscyplina kościelna jest proleptyczna (wyprzedzająca), mam na myśli to, że stanowi ona mały obraz sądu teraz, ostrzegający przed znacznie większym sądem, który nadchodzi (np. 1Kor 5:5). Takie ostrzeżenie to nic innego, jak okazanie miłosierdzia. Przypuśćmy, że nauczyciel przez cały semestr dawałby uczennicy pozytywne oceny za niezdawane testy, gdyż obawiałby się, że mógłby ją zniechęcić, a ostatecznie oblałby ja na koniec semestru. To nie byłoby oznaką miłości! Dyscyplina kościelna jest pełnym miłości sposobem, w jaki mówimy osobie przyłapanej na grzechu: „Uważaj, spotka cię znacznie większa kara, jeśli będziesz podążać tą drogą! Proszę, zawróć z niej teraz”.

Nie jest zaskoczeniem, że ludzie nie lubią dyscyplinowania. Jest ono przykre. Jakże miłosierny jest Bóg, iż używając teraz względnie niewielkich środków, ostrzega swój lud przed wielkim nadchodzącym sądem!

Podstawy biblijno-teologiczne

Za dyscypliną kościelną stoi jeden z głównych projektów historii odkupienia — projekt przywrócenia upadłego Bożego ludu do stanu, w jakim jeszcze raz będzie stanowić obraz Boga, rozciągając nad stworzeniem Jego dobroczynne i życiodajne panowanie (1Moj 1:26-28; 3:1-6).

Adam i Ewa mieli być obrazem Boga. Królestwo Izraela również. Jednak niewywiązanie się Adama i Ewy z reprezentowania Bożego panowania spowodowane pragnieniem panowania według własnych zasad, przyniosło w rezultacie ich wygnanie z Bożego miejsca, rajskiego ogrodu. Analogiczna porażka Izraela, który nie zachował Bożego prawa i nie odzwierciedlał Bożego charakteru wobec narodów, również była powodem wygnania.

Ponieważ jesteśmy stworzeniami uczynionymi na obraz Boga, nasze działania siłą rzeczy mówią o Nim, tak jak lustra przedstawiają stojący przed nimi przedmiot. Problem polega na tym, że upadła ludzkość zniekształca obraz Boga, niczym krzywe zwierciadła w wesołym miasteczku. Na przykład, ponieważ upadła ludzkość mówi kłamstwa, świat wyciągnął wniosek, że słowa Boga nie zasługują na zaufanie. On również musi być kłamcą. Jakie stworzenie, taki stwórca.

Jakże jesteśmy wdzięczni za to, że jeden z synów Adama, jeden z synów Izraela, doskonale zachował Boże prawo. Ten sam, którego Paweł opisał jako obraz Boga niewidzialnego (Kol 1:15). Ci, którzy są połączeni z Synem, określani są jako noszący ten sam „obraz”, i tego  uczymy się poprzez życie kościoła „z chwały w chwałę” (zobacz 2Kor 3:18; Rz. 8:29; 1Kor 15:49; Kol 3:9-10).

Kościół lokalny powinien być miejscem na ziemi, gdzie narody mogą się udać, aby znaleźć ludzi, którzy w coraz większym stopniu są prawdziwym i wiernym odbiciem Boga. Gdy świat ujrzy świętość, miłość i jedność lokalnych kościołów, lepiej pozna, jaki jest Bóg i odda Mu cześć (np. Mt 5:14-16; J 13:34-35; 1P 2:12). Zatem dyscyplina kościelna jest odpowiedzią kościoła, gdy ktoś z tych, którzy do niego należą, zawodzi w kwestii bycia reprezentantem Bożej świętości, miłości lub jedności, będąc nieposłusznym Bogu. Jest to próba skorygowania fałszywych obrazów, które pojawiają się w życiu Ciała Chrystusa, podobna do oczyszczania lustra z plam brudu.

Konkretne teksty mające zastosowanie

Jezus udziela lokalnym zgromadzeniom autorytetu do dyscyplinowania należących do nich osób. Czytamy o tym w Ewangelii Mateusza 16:16-19 oraz 18:15-20. Władza kluczy służąca do związywania i rozwiązywania na ziemi, najpierw wspomniana w Ewangelii Mateusza 16:18, zostaje następnie przekazana lokalnemu zgromadzeniu. Czytamy o tym w Ewangelii Mateusza 18:15-20, a poniżej zastanowimy się nad tym bardziej szczegółowo.

Paweł w wielu miejscach opisał proces stosowania dyscypliny kościelnej, włączając w to 1 List do Koryntian 5, 2 List do Koryntian 2:6, List do Galacjan 6:1, List do Efezjan 5:11, 1 List do Tesaloniczan 5:14, 2 List do Tesaloniczan 3:6-15, 1 List do Tymoteusza 5:19-20, 2 List do Tymoteusza 3:5, i List do Tytusa 3:9-11.

W 10 wersecie swojego drugiego Listu Jan nawiązuje do pewnego rodzaju dyscypliny, o której zdaje się mówić List Judy w wersetach 22 i 23. Można by wymienić więcej przykładów. W rzeczywistości dyscyplina kościelna jest tym, co za każdym razem mieli na myśli Jezus i autorzy Biblii, kiedy mówili swoim słuchaczom, aby korygowali grzech w swoim życiu wspólnotowym.

Kiedy kościół powinien stosować dyscyplinę?

Kiedy kościół powinien stosować dyscyplinę? Mówiąc krótko: gdy ktoś grzeszy.

Odpowiedź może różnić się w zależności od tego, czy mówimy o nieformalnej, czy też o formalnej dyscyplinie kościelnej. Lub, stosując rozróżnienie proponowane przez Jaya Adamsa, czy mówimy o konfrontacji prywatnej, czy też publicznej, w której zaangażowany jest cały  kościół.

Wszelki grzech, o poważnym lub mniej poważnym charakterze, może doprowadzić do prywatnego napomnienia w relacji pomiędzy dwojgiem braci lub dwiema siostrami w wierze. Nie oznacza to, że powinniśmy karcić każdy grzech, który popełni członek naszego kościoła. Po prostu mówimy, że każdy grzech, bez względu na to, jak jest mały, należy do zakresu tego, co dwóch chrześcijan może w miłości poruszyć w prywatnej rozmowie, kierując się rozsądkiem.

Natomiast kwestia tego, które grzechy wymagają formalnej, kościelnej dyscypliny korygującej, musimy być nieco bardziej ostrożni.

Biblijne listy

Niektóre ze starszych nurtów teologicznych opracowały różne listy sytuacji, dotyczące tego kiedy należałoby zastosować formalną dyscyplinę. Przykładowo, duchowny kościoła kongregacjonalistycznego John Angell James stwierdził, że dyscyplinie należy poddawać pięć rodzajów przewinień: (i) wszystkie występki gorszące i niemoralne (np. 1Kor 5:11-13); (ii) negowanie doktryny chrześcijańskiej (np. Ga 1:8; 2Tm 2:17-21; 1Tm 6:35; 2 J 10f); (iii) wywoływanie podziałów (Tt 3:10); (iv) niedbanie o członków najbliższej rodziny, gdy któryś z nich jest w potrzebie (np. 1Tm 5:8); (v) oraz trwanie we wrogości (np. Mt 18:7).[efn_note]John Angell James, Church Fellowship or The Church Member’s Guide, fragment zacytowany z tomu XI 10-tego wydania Works of John Angell James, s. 53.[/efn_note]

Tego rodzaju biblijne listy mogą być do pewnego stopnia pomocne. Zwróć uwagę, że każdy z tych opisanych grzechów jest zarówno poważny, jak i manifestuje się zewnętrznie. Nie są to grzechy popełniane jedynie w sercu. Można je zobaczyć lub usłyszeć. I poprzez swoją zewnętrzną manifestacji wprowadzają w błąd odnośnie chrześcijaństwa zarówno świat, jak i inne owce.

Jednak taka lista nie sprawdza się, gdy chodzi o niezliczone grzechy, do których Pismo Święte w żadnym miejscu się nie odnosi (co z aborcją?). Ponadto, teksty dotyczące dyscypliny kościelnej mogą wskazywać jeden określony grzech, tak jak w Pierwszym Liście do Koryntian, który zajmuje się grzechem sypiania z żoną własnego ojca. Jednak Paweł z pewnością nie miał na myśli tego, aby kościoły dyscyplinowały tylko ten grzech. W jaki sposób kościoły powinny wykorzystywać takie przykłady w stosunku do innych grzechów?

Uzewnętrzniony, poważny, bez upamiętania

Jednym ze sposobów, w jaki można podsumować biblijne informacje, jest stwierdzenie, że zastosowanie formalnej dyscypliny kościelnej jest wymagane w przypadkach widocznego na zewnątrz, poważnego grzechu, z którego się nie upamiętano. Grzech musi manifestować się na zewnątrz. Musi być czymś, co można zobaczyć oczami lub usłyszeć uszami. Kościoły nie powinny szybko grozić wykluczeniem za każdym razem, gdy w czyimś sercu podejrzewa się chciwość lub pychę. Nie oznacza to, że grzechy serca nie są poważne. Postępujemy tak dlatego, że Pan wie, iż nie możemy zajrzeć komuś w serce i że prawdziwe problemy serca i tak w końcu wypłyną na powierzchnię (1Sm 16:7; Mt 7:17f; Mk 7:21).

Drugą kwestią jest to, że grzech musi być poważny. Na przykład, mogę zauważyć, że pewien brat wyolbrzymia szczegóły jakiejś opowieści, a następnie skonfrontować go w tej kwestii prywatnie. Jednak nawet jeśli temu zaprzeczy, raczej nie podnosiłbym tej sprawy wobec całego kościoła. Dlaczego nie? Po pierwsze, coś jak grzech upiększania opowieści jest zakorzeniony w znacznie bardziej poważnych i niewidocznych grzechach, takich jak bałwochwalstwo i samousprawiedliwienie. Są to grzechy, o których chciałbym osobiście z nim porozmawiać. Po drugie, gdyby miał być ścigany każdy najmniejszy grzech, to życie kościelne prawdopodobnie stałoby się paranoją i pchało zgromadzenie ku legalizmowi. Po trzecie, ewidentnie powinno być pozostawione miejsce na miłość, która zakrywa mnóstwo grzechów w życiu zgromadzenia (1P 4:8). Nie powinniśmy z maksymalnym zaangażowaniem skupiać się na każdym grzechu. Na szczęście Bóg nie postępuje z nami w taki sposób.

Ostatnią rzeczą jest to, że zastosowanie formalnej dyscypliny kościelnej jest najwłaściwszym sposobem działania, gdy nie ma upamiętania się z grzechu. Osoba dopuszczająca się poważnego grzechu została prywatnie skonfrontowana z Bożymi przykazaniami zawartymi w Piśmie Świętym, ale odmówiła odrzucenia grzechu. Wszystko wskazuje na to, że osoba ta ceni grzech bardziej niż Jezusa. Może wystąpić wyjątek od tej zasady, którym zajmiemy się poniżej.

Wszystkie trzy czynniki odegrały rolę w moim pierwszym doświadczeniu związanym z korygującą dyscypliną kościelną. Mężczyzna, którego ta sprawa dotyczyła, był dobrym przyjacielem i wspólnikiem. Jednak zarówno ja, jak i kościół byliśmy nieświadomi faktu, że prowadził styl życia wiążący się z grzechem seksualnym.  Było tak przynajmniej do momentu, gdy powiedział mi o tym pewnego dnia podczas obiadu. Natychmiast zapytałem go, czy wie, co Biblia mówi o takim postępowaniu, na co on stwierdził, że wie. Powiedział jednak, że ma w tym pokój z Bogiem. Namawiałem go, aby się upamiętał. Później inni zrobili to samo. Jednak on wszystkim nam mówił jedno: „Bogu to nie przeszkadza”. Po kilku miesiącach takich rozmów kościół formalnie usunął go ze społeczności. Jego grzech był poważny, nie upamiętał się z niego i grzech ten był wyraźnie widoczny na zewnątrz. Zwodziłby innych zarówno w kościele, jak i poza nim w kwestii tego, co to znaczy być chrześcijaninem. Kościół spędził kilka miesięcy, kontaktując się z tym człowiekiem. Kochaliśmy go. Chcieliśmy, aby odwrócił się od swojego grzechu i poznał, że Jezus jest cenniejszy niż cokolwiek, na co pozwala ten świat. Jednak prawie od samego początku było oczywiste, że on nie ma zamiaru odwrócić się od tego grzechu. Był zdecydowany. Otrzymawszy wybór pomiędzy swoim grzechem a Słowem Bożym, wybrał grzech. Zatem kościół podjął kroki formalne.

W jaki sposób kościół powinien stosować dyscyplinę?

W jaki sposób kościół powinien stosować dyscyplinę kościelną? Jezus przedstawił podstawowy schemat, o czym możemy dowiedzieć się czytając Ewangelię Mateusza 18:15-17. Powiedział do swoich uczniów:

Jeśli twój brat zgrzeszył przeciwko tobie, idź i sam na sam wskaż mu jego uchybienie. Jeśli cię usłuchał, pozyskałeś brata swego. Jeśliby nie usłuchał, weź z sobą jeszcze jednego lub dwóch, aby na oświadczeniu dwu lub trzech świadków była oparta każda sprawa. Jeśliby ich nie usłuchał, powiedz zborowi. A jeśliby zboru nie usłuchał, niech będzie dla ciebie jak poganin i celnik.

Zauważ, że przewinienie miało swój początek pomiędzy dwoma braćmi i reakcja na nie powinna mieć tylko taki zakres, jaki jest potrzebny dla uzyskania pojednania. Jezus opisał ten proces w czterech krokach.

Cztery proste kroki

  1. Jeśli problem grzechu może zostać rozwiązany pomiędzy dwoma osobami, to sprawa jest zamknięta.
  2. Jeśli nie można jej rozwiązać w ten sposób, wtedy ten, przeciwko komu zgrzeszono, powinien zebrać dwie lub trzy osoby, aby na oświadczeniu dwu lub trzech świadków była oparta każda sprawa (Mt 18:16). Jezus wykorzystał sformułowanie pochodzące z 19 rozdziału Księgi Powtórzonego Prawa, którego kontekst mówi o ochronie ludzi przed fałszywym oskarżeniem. Księga Powtórzonego Prawa wzywa do „wnikliwego zbadania” sprawy, zawsze kiedy występuje jakakolwiek wątpliwość co do przestępstwa (5Moj 19:18). Przyjmuję, że Jezus podobnie chciał, aby chrześcijanie troszczyli się o prawdę i sprawiedliwość, co może wymagać dołożenia należytej staranności. Potrzeba dwóch lub trzech świadków, aby mogli potwierdzić, że rzeczywiście ma miejsce poważne przewinienie i faktycznie osoba, która się go dopuściła, nie zamierza się z tego upamiętać. Mamy nadzieję, że włączenie innych osób albo przywróci rozsądek winowajcy, albo pomoże urażonemu zobaczyć, że nie powinien być tak bardzo dotknięty. Zarówno ten, jak i poprzedni krok mogą mieć miejsce podczas kilku spotkań, w zależności od tego, co strony uznają za właściwe.
  3. Jeśli interwencja dwóch lub trzech osób nie doprowadziła do rozwiązania, osobie wobec której zgrzeszono zaleca się, aby powiedziała o tym kościołowi (Mt 18:17a). W moim zgromadzeniu odbywa się  to zwykle poprzez starszych, ponieważ Pan dał kościołowi starszych, aby zapewniali nadzór nad wszystkimi sprawami kościoła (1Tm 5:17; Hbr 13:17; 1P 5:2). Starsi przedstawią informację o tym kto jest oskarżony o zewnętrzny, poważny grzech, od którego nie chce się odwrócić. Bardzo zwięźle przedstawią na czym polega grzech, w sposób, który nie doprowadzi innych do potknięcia lub niepotrzebnego zakłopotania któregoś z członków rodziny. I zazwyczaj zostawiają zgromadzeniu dwumiesięczny okres czasu, podczas którego członkowie kościoła mogą skontaktować się i wezwać go do upamiętania.
  4. Ostatnim krokiem dyscypliny kościelnej jest wykluczenie ze wspólnoty i członkostwa w kościele, co przede wszystkim oznacza wykluczenie z udziału w Wieczerzy Pańskiej: A jeśliby zboru nie usłuchał, niech będzie dla ciebie jak poganin i celnik (Mt 18:17b). Osoba taka powinna być traktowana jako nienależąca do Bożego ludu przymierza, nie powinna uczestniczyć w posiłku przymierza Chrystusa (jednak prawdopodobnie będzie zachęcana do uczestnictwa w spotkaniach kościoła; zobacz omówienie tej kwestii poniżej). Nasze zgromadzenie podejmie taki krok po upływie wyznaczonych dwóch miesięcy i odmowie porzucenia grzechu przez tę osobę. Oczywiście dwa miesiące to umowny okres czasu. Stanowi on po prostu ramy czasowe, odpowiadające regularnym, zaplanowanym spotkaniom członkowskim naszego kościoła. W konkretnej sytuacji kościół może uznać za konieczne skrócenie lub wydłużenie tego okresu.

Dlaczego wydłużać lub skracać ten proces?

Czasami proces dyscyplinowania powinien przebiegać dość wolno. Jest tak na przykład w sytuacji, gdy grzesznik okazuje przynajmniej pewne zainteresowanie walką ze swoim grzechem. Musimy wziąć pod uwagę naturę grzesznika, a nie tylko naturę (rodzaj) grzechu. Różni grzesznicy, mówiąc wprost, wymagają zastosowania różnych strategii. Jak poucza Paweł, napominajcie niesfornych, pocieszajcie bojaźliwych, podtrzymujcie słabych, bądźcie wielkoduszni wobec wszystkich (1Ts 5:14). Czasami nie od razu oczywistym jest, czy dana osoba jest bierna lub obojętna wobec swojego grzechu, czy też jest naprawdę słaba.

Pamiętam, jak pracowałem z jednym bratem ulegającym pewnemu uzależnieniu i przez pewien czas nie byłem pewien, czy po prostu szuka sobie wymówek, czy też jego dusza jest rzeczywiście osłabiona i zniekształcona przez lata grzechu, w którym trwał, powodując, że porzucenie przez niego grzechu było znacznie trudniejsze. Odpowiedź na tego typu pytania powinna wpływać na to, jak szybko przebiega proces dyscyplinowania.

Czasami proces dyscyplinowania wymaga przyspieszenia, co może oznaczać pominięcie jednego czy dwóch kroków, których podany przez Jezusa opis odnajdujemy w 18 rozdziale Ewangelii Mateusza. Dwa jasne, biblijne uzasadnienia przyśpieszenia procesu dyscyplinowania to (i) powodowanie podziału w kościele i (ii) wywołanie publicznego zgorszenia (np. grzech, który przedstawia fałszywy obraz Chrystusa w społeczności poza kościołem). W odniesieniu do pierwszej kategorii Paweł napisał: A człowieka, który wywołuje odszczepieństwo, po pierwszym i drugim upomnieniu unikaj (Tt 3:10). Nie jest całkiem jasne, jakiego rodzaju proces Paweł miał tutaj na myśli. Jednak jego słowa sugerują, że kościół powinien dla dobra ciała Chrystusa szybko i stanowczo reagować na osoby powodujące podziały.

Jeszcze szybszy proces przedstawiony jest w 5 rozdziale 1 Listu do Koryntian, w którym Paweł wzywa kościół do natychmiastowego usunięcia osoby, o której wiadomo, że jest zaangażowana w grzech powodujący publiczne zgorszenie, to znaczy grzech, który potępiała nawet niechrześcijańska społeczność. W rzeczywistości, że Paweł nawet nie powiedział kościołowi, aby ostrzec tego człowieka licząc, że to mogłoby go doprowadzić do upamiętania. Po prostu napisał do nich: oddajcie takiego szatanowi (w. 5a).

Dlaczego należało pominąć kwestię upamiętania i nie dawać temu człowiekowi drugiej szansy? Powodem nie było to, że Paweł nie był zainteresowany upamiętaniem i drugą szansą dla tego mężczyzny. Przekazuje on kościołowi, że należy usunąć tego człowieka, aby jego duch był zbawiony w dzień Pański (w. 5b). Z pewnością Paweł jest otwarty na ewentualne ponowne przyłączenie tego mężczyzny do kościoła, jeśli rzeczywiście potwierdzi się jego upamiętanie  (zobacz 2Kor 2:5-8). Chodzi jednak o to, że jego grzech jest znany publicznie i  publicznie też świadczy o Chrystusa. Dlatego kościół powinien zareagować z równie publicznym oświadczeniem wobec świata: „To nie jest do zaakceptowania! Chrześcijanie tak nie postępują!”.

Jednocześnie warto zauważyć, że w 5 rozdziale 1 Listu do Koryntian nie pojawia się pytanie o to, czy człowiek ten popełniał lub nie popełniał grzechu. Fakt ten był bezsporny. Jednakże, jeśli są wątpliwości co do tego, czy grzech miał miejsce lub nie, nawet jeśli sprawa dotyczy skandalicznego grzechu, kościół powinien wstrzymać się na wystarczająco długi czas, aby móc to dokładnie zbadać, zgodnie ze wskazaniem Jezusa zapisanym w 18 rozdziale Ewangelii Marka. Na przykład, kościół nie powinien dyscyplinować kogoś z powodu podejrzenia o defraudację środków (publiczny, skandaliczny grzech) opartego na plotce, podczas gdy okazałoby się, że świecki sąd po trzech miesiącach umorzyłby sprawę z powodu niewystarczających dowodów.

Zatem, jakie dwie kwestie mogą sprawić, że kościół przyśpieszy proces dyscyplinowania? Kościół może uznać za rozsądne działać szybciej, gdy (i) istnieje bezpośrednie zagrożenie dla jedności ciała kościoła lub (ii) ma miejsce grzech, który może przynieść wielką szkodę imieniu Chrystusa w społeczności. Nie ma dokładnej formuły służącej określeniu, kiedy zostaje przekroczona jedna z tych granic i kościół postąpi dobrze, wyznaczając wielu oddanych Bogu starszych, aby sprawowali nadzór nad tak trudnymi kwestiami.

Uczestnictwo i przywrócenie

Członkowie kościoła często zastanawiają się, czy osoba, która została wykluczona z członkostwa i uczestnictwa w Wieczerzy Pańskiej, może nadal uczęszczać na cotygodniowe nabożeństwa oraz jak powinny wyglądać ich relacje z tą osobą w ciągu tygodnia. Nowy Testament zajmuje się tą kwestią w wielu miejscach (1Kor 5:9, 11; 2Ts 3:6, 14-15; 2 Tm 3:5; Tt 3:10; 2J 10) i różne okoliczności mogą wymagać różnych reakcji. Wskazania podawane przez starszych w moim zborze generalnie zawierają się w dwóch punktach:

  • Poza sytuacjami, w których obecność osoby, która się nie upamiętała, stanowiłaby fizyczne zagrożenie dla społeczności, kościół powinien odnosić się pozytywnie do udziału tej osoby w cotygodniowych spotkaniach. Nie ma dla takiej osoby lepszego miejsca niż to, gdzie może słuchać głoszonego Słowa Bożego.
  • Chociaż członkowie rodziny z pewnością powinni wypełniać biblijne zobowiązania dotyczące życia rodzinnego względem osoby, wobec której zastosowano dyscyplinę (Ef 6:1-3; 1Tm 5:8; 1P 3:1-2), to charakter relacji członków zboru z taką osobą powinien ulec wyraźnej zmianie. Kontakty nie powinny mieć luźnego, przyjacielskiego charakteru, ale powinny być świadomymi rozmowami o upamiętaniu.

Przywrócenie do społeczności kościoła ma miejsce, gdy występują oznaki prawdziwego upamiętania. To, jak wygląda prawdziwe upamiętanie, zależy od natury grzechu. Czasami upamiętanie jest kwestią jednoznaczną, jak w sytuacji mężczyzny, który opuścił swoją żonę. W jego przypadku upamiętanie oznacza powrót do niej – to jasne i proste. Jednak czasami upamiętanie nie oznacza całkowitego pokonania grzechu, ale jest raczej wykazaniem się na nowo wytrwałością w walce z grzechem, na przykład w sytuacji osoby pochwyconej w szpony uzależnienia.

Z pewnością, kwestia prawdziwego upamiętania jest trudna i wymaga wiele mądrości. Ostrożność musi być równoważona przez współczucie. Czasami musi upłynąć pewien czas, aby upamiętanie zostało zademonstrowane przez jego owoce, ale nie nazbyt dużo czasu (zobacz 2Kor 2:5-8). Gdy kościół podejmie decyzję o przywróceniu osoby, która się upamiętała, do wspólnoty i uczestnictwa w Wieczerzy Pańskiej, nie powinno być mowy o okresie próbnym lub obywatelstwie drugiej kategorii. Kościół powinien raczej publicznie ogłosić przebaczenie (J 20:23), potwierdzić swoją miłość do osoby, która się upamiętała (2Kor 2:8) i świętować (Łk 15:24).

Dlaczego kościół powinien stosować dyscyplinę?

Kiedy kościół skłania się ku stosowaniu dyscypliny kościelnej, często staje wobec życiowych problemów, które są skomplikowane i nie mają swojego dokładnego „studium przypadku” w Piśmie Świętym, które pomogłoby przejść przez różnego rodzaju zawiłości danej sprawy.  Nie zawsze będzie jasne, czy wymagana jest formalna dyscyplina kościelna, czy też to, jak długo powinien trwać cały proces lub też czy winna grzechu osoba prawdziwie się upamiętała, i tak dalej.

Gdy zgromadzenie i jego liderzy przechodzą przez te złożone kwestie, muszą pamiętać, że kościół jest przede wszystkim powołany do tego, by strzec imienia i chwały Chrystusa. Dyscyplina kościelna dotyczy przede wszystkim reputacji Chrystusa i tego, czy kościół może, czy też nie może wciąż potwierdzać ustne wyznanie kogoś, kogo życie w haniebny sposób, fałszywie przedstawia Chrystusa. Grzechy i okoliczności grzechu będą się od siebie bardzo różnić, ale to jedno pytanie powinno zawsze być na głównym miejscu w życiu naszego kościoła: „W jaki sposób grzech tego grzesznika i nasza reakcja na niego stanowi odbicie świętej miłości Chrystusa?”.

Troska o reputację Chrystusa jest troską o dobro osób niebędących chrześcijanami. Jeśli kościoły nie praktykują dyscypliny kościelnej, zaczynają wyglądać jak świat. Są jak sól, która straciła swój słony smak i nadaje się tylko do podeptania (Mt 5:13). Nie są w żadnym stopniu świadkami Chrystusa dla zgubionego w ciemności świata.

Troska o reputację Chrystusa jest również troską o innych członków kościoła. Pragnieniem chrześcijan powinno być to, aby wyglądać jak Jezus. Dyscyplina kościoła pomaga zachować czystość Jego świętego obrazu. Kiedy ma miejsce formalny akt dyscyplinowania, stanowi to dla członków kościoła przypomnienie o tym, aby bardziej dbali o swoje własne życie. Kongregacjonalista James dobrze to podsumowuje: „Korzyści dyscyplinowania są oczywiste. Zawraca ono odstępców, wykrywa hipokrytów, rozpowszechnia w kościele zbawienną bojaźń, dodaje kolejną zachętę do bycia czujnym i do modlitwy, dowodzi ponad wszelką wątpliwość rzeczywistości i konsekwencji słabości człowieka, a ponadto publicznie świadczy przeciwko nieprawości”.[efn_note]James, Christian Fellowship, s. 53.[/efn_note]

Ostatecznie, troska o reputację Chrystusa jest troską o osobę przyłapaną na trwaniu w grzechu. Czytając 1 List do Koryntian, dostrzegamy, że Paweł wiedział, iż najbardziej pełnym miłości sposobem działania było wykluczenie człowieka ze zgromadzenia, by duch był zbawiony w dzień Pański (1Kor 5:5).

Dlaczego kościół powinien praktykować dyscyplinę? Dla dobra danej osoby, dobra osób niebędących chrześcijanami, dobra kościoła i chwały Chrystusa.[efn_note]Zobacz: Mark Dever, Nine Marks of a Healthy Church (Dziewięć cech zdrowego kościoła) (Crossway, 2004), s. 174-78.[/efn_note] Zachowywanie w pamięci tych podstawowych celów pomoże kościołowi i starszym przejść od jednej trudnej sprawy do kolejnej, wiedząc, że Boża mądrość i miłość przetrwa nawet wtedy, gdy nasza zawiedzie.

Tłumaczenie: Wierni Słowu
Korekta: Ewangelia w Centrum

Więcej artykułów na ten temat: